Witam, zaczne od tego, ze,
SZYDELKUJE!!!!
Hura!!
od dawna podobalo mi sie szydelkowanie.. czapeczki , zwierzaczki itp rzeczy, wykonane na szydelku.. Ta choroba trwala tak dlugo, ze przeobrazila sie w wirus z objawem takim wlasnie.. zaczelam od podstaw a na drugi dzien zrobilam czapeczke dla Julki.
wiem, zadna rewelacja ale ja jestem z siebie dumna.. bo udalo mi sie zrealizowac moje marzenie, szydelko w ruch.. i jest..
zima przed nami, dlugie wieczory, wiec zostalo mi jeszcze nauczyc sie drutowania hahahah i haftu...
kto wie... trzymajcie kciuki..
a wiec czapeczka, jest bardzo prosta, choc jeszcze niedawno byla to dla mnie czarna magia,
teraz ucze sie nowych splotow, pozniej przejde do azuru i koronek..:O)
Najwazniejsze w tym wszystkim jest to, ze Julii w tej beretce do twarzy..:O)

Ozdoba na drzwi.. wianek... powstal ze starej wloczki , kawalkow starej ksiazki i szpilek.....:O)
Nowa kolekcja zabawek.. do zakupienia oczywiscie...






A tu nastrojowo-jesiennie-chorobowo, zatulanie z moja najmlodsza, malenka chorowitka...:O). nie ma jak u mamy, gdy goraczka dokucza..:O)

Pozdrawiamy serdecznie....toskaniau